Początek sezonu i laszowanie Perkoza


26 kwietnia 2015

W zeszłym tygodniu zadzwonił do mnie kolega pilot z informacją – „Agnieszka, jutro laszujemy Perkoza, przywiozę ci instrukcję użytkowania w locie, musisz się jej dziś nauczyć”. Po krótkiej rozmowie wiedziałam już wszystko – następnego dnia miał do Rybnika przylecieć z Bielska fabrycznie nowy, długo przez wszystkich w ośrodku szkolenia lotniczego BB-Aero oczekiwany, szybowiec SZD-54-2 Perkoz. Miałam przyjemność latać mim w  wersji SPECIAL jeszcze w Oleśnicy i na Żarze i byłam w nim zakochana. Tak więc informacja o możliwości laszowania była pociągająca i surrealistyczna zarazem.

11008461_910695275661311_1171821361173149124_n

Ja, pilot z nalotem ledwie 100h, dostanę tę piękną, wartą pół miliona, pachnącą nowością maszynę w swoje łapki??? Dobrze, że przynajmniej byłam w treningu (dwa tygodnie wcześniej wygrzebałam się Astirem na termikę na godzinkę z wyciągarki i wlatałam się w sezon).

Możliwość wylaszowania Perkoza wydawała mi się mało prawdopodobna, ale dzielnie nauczyłam się parametrów tego szybowca :) Następnego dnia o godz. 12 wyruszyłam na lotnisko EPRG, gdzie instruktor powitał mnie pytaniem – „Czy Perkoz z wingletami może kręcić akrobację?”. „Yyyy, może, ale tylko wybrane figury” – odpowiedziałam. „A jakie?”, próbuję sobie przypomnieć, tego dokładnie się nie nauyczłam … „korkociąg, pętla, wywrót szybki, głęboki zakręt….” – wymieniam – „… i jeszcze dwie których nie pamiętam ;)” dokończyłam.  „Leniwa ósemka i przewrót” – dokończył za mnie instruktor. Potem rozmawialiśmy o masach – kto i kiedy potrzebuje ciężarki, o prędkościach maksymalnych w wersji z wingletami i bez, o prędkościach startu  za wyciągarką i samolotem, o trymerze, o wymiarach szybowca, demontażu itp itd.

Po zdaniu teorii przyszedł czas na praktykę. Korzystając z chwili czasu, kiedy to rozkładaliśmy start, usiadłam w szybowcu i przymierzyłam się do lotu. Wygodnie, całkiem sporo miejsca, aczkolwiek aby swobodnie sięgać do orczyków potrzebowałam poduszkę. Zaskoczył mnie trymer sterowany z drążka i sygnalizator przeciągnięcia, który wydaje tak przerażający dźwięk, że nie ma śmiałków, którzy chcą z nim latać. ;)

11182127_910695378994634_5129797316111127273_n

Na inauguracyjny lot poleciał właściciel i szef BBAero, a potem przyszła kolej na mnie. Najpierw lot z instruktorem. Chyba poszło mi dobrze, bo po powrocie dostałam zgodę na lot samodzielny. Montujemy oba ciężarki (ważę zbyt mało, aby lecieć samodzielnie bez nich), ustawiam trymer ciężki na łep (dla lekkiej załogi), pełne skupienie, sprawdzam jeszcze łączność, sygnaliuję gotowość i lecę… :)

Rozbieg za wyciągarką był dość długi, ale w końcu wyciągarkowy też się laszuje na ten szybowiec ;)

Podczas lotu swobodnego leci się bardzo spokojnie, komfortowo. Perkoz cudowie reaguje na stery, leci praktycznie sam, opadanie ma na minimalnym poziomie, czuje się tę dokonałość 46 bardzo mocno. Robię krąg i ląduję. Czuję dumę i jednocześnie pewnien niedosyt – laszowanie zakończone. WOW, to teraz mogę już nim latać???

11168496_910695315661307_2225713501604207284_n

Tego dnia już więcej nim nie leciałam, gdyż kolejka do laszowania była dość długa.

Kolejne spotkanie z Perkozem nastąpiło już w sobotę. Zapowiadał się piękny terminczny dzień. Okazało się, że mamy ten szybowiec z kolegą pilotem do podziału na dwoje do 16, bo potem będą nim kręcić akro. Zdecydowaliśmy, że latamy razem na przemian.

11159457_909951865735652_2180530329555408150_n

Panie przodem, lecę pierwsza jako dowódca, niestety długi rozbieg na zimnej wyciągarce zaowocował wysokością 220m, co nie dało szansy na zaczepienie się na termince, i po lądowaniu musiałam przesiąść się do tyłu. Drugi start – walczymy trochę dłużej, ale również kończymy na lotnisku. Kolejna zmiana – znowu ja lecę jako dowódca – a tu niespodzianka – nie działają poprawnie przyrządy… jakie było moje zdziwienie kiedy to przechodzę na wznoszenie i sprawdzam kontrolnie prędkość i widzę 50km/h, mimo że to niemożliwe (przy tej prędkości Perkoz nie poleci) pierwszy odruch to oddać drążek i zabezpieczyć prędkość, wypłaszczam profil startu i wyczepiam się na wysokości ok. 150m. Wysokość odczytuję z zegarka, żeby się przekonać, że wysokościomierz też kłamie, prędkość oceniam na słuch i projekcją maski, spokojnie robię dwzakrętkową rundę i ląduję.

Na starcie sprawdzamy co się stało, rureczka od dajnika ciśnienia się odczepiła…. Czas ucieka, kolega pilot naprawia usterkę, a ja idę zapytać szefa szkolenia, czy zgodzi się, żebyśmy polecieli za samolotem (obok latał aeroklub ROW i szybowce bez problemu zaczepiały się na wysokosci 600m) – zgodził się, więc idę zapytać czy aeroklub się zgodzi – też się zgodził! Tak więc po naprawieniu usterki lecimy znowu – za samolotem – tym razem ja jako balast :)

To była dobra decyzja, wyczepienie 650m, pierwszy komin, drugi komin i już prawie 1400m. Robimy przeskoki między chmurami i zaskakuje nas jak mało wysokości tracimy. Sterujemy na zmianę, trochę ja z drugiej kabiny (to mój debiut w tym zakresie – pierwsze kilka minut trochę koślawo, ale po chwili już idzie mi idealnie). Widoki piękne, kominy nawet 5m/s, szybowiec pięknie się prowadzi, lot to sama przyjemność. Lot w dwuosobowej załodze to jeszcze większa przyjemność, świetnie się sprawdza współpraca przy wyszukiwaniu kominów i centrowaniu noszeń, no i człowiek się nie nudzi, bo sobie może pogadać. Nawet się nie obejrzeliśmy, a minęło ponad dwie godziny, a my zwiedziliśmy rejon Rybnika i Żor i prawie dolecieliśmy do Gliwic :)

01e84a066fd54ff92145c440dbd092b427b25ec651

0148db03caa63876ae147a68ab4a4736e84085b734

012527ff48c5363751329785373fd77a542f5d2c85

0195c2d54a7b8c49006ac5e7d5d52150c2e86016db

Lot z tylnej kabiny „zobowiązuje” od razu włącza w człowieku zachowania instruktorskie ;) i uwagi same cisną się na usta – całkiem fajnie czułam się w tej roli – może kiedyś rozważę tę opcję na poważnie?

Lot  widokowy szybowcem w Rybniku

 

 

 

Zobacz także:


4 Responses to “Początek sezonu i laszowanie Perkoza”

  1. Szymon pisze:

    No, w końcu nowy wpis!:) Już nie mogłem się doczekać. Śledzę na bieżąco..:)Świetny ten nowy szybowiec. Planuję lot zapoznawczy w BB-Aero w maju br. i gdy jeśli wszystko będzie sprzyjać, rozpocząć szkolenie szybowcowe w przyszłym roku.
    Pozdrawiam:)

  2. Aga pisze:

    Super! Zapraszam :)

  3. Radex171 pisze:

    Jak nigdy nie czytam blogów tak ten lyknalem cały w pract i to w godzinke… Dla mnie bomba, może to tez dla tego że sam będę chciał niedługo we Wrocku rozpocząć kurs. Tylko trzeba fundusze uzbierac bo na raIe kruchutko

Leave a Reply to Radex171