Bez przyrządów też da się latać!
8 lipca 2011
Wczoraj zakończyłam zadania AII/4 (sytuacje niebezpieczne) oraz AII/5 (korkociągi). Po urlopie zostaną loty doskonalące, sprawdzające i samodzielne.
Mam nadzieję, że nie zapomnę jak się lata. ;)
Lot bez przyrządów był bardzo ciekawym doświadczeniem – większa kontrola innych czynników mówiących o prędkości i wysokości i o dziwo bardzo dobry lot. Da się. Co więcej, nie należy się zbytnio skupiać na przyrządach, bo to rozprasza.
Puchacz przy drugim i trzecim locie też okazał się fajnym szybowcem, nad którym da się mieć kontrolę. Poćwiczyłam lot na minimalnej prędkości oraz przeciągnięcia.
Wyjście z korkociągu i spirali też nie jest trudne :) A wrażenia super
Sytuacje niebezpieczne, które mnie na początku przerażały nie są już takie przerażające, jeśli wie się jakie są procedury postępowania.
I instruktor mówi coraz mniej podczas lotu, właściwie to milknie na dłuższy czas, co oznacza, że jest coraz lepiej.
Kocham latanie!!!!!!!!! :D