Zimowe loty i próba podpalenia wyciągarkowego ;)


8 stycznia 2012

Sezon zimowy generalnie nie sprzyja lataniu szybowcowemu, ale w tym roku pogoda sprzyja szybownikom :) Sprzyjała również wczoraj w Rudnikach. Razem z ekipą BB Aero zorganizowaliśmy zimowe wysokie latanie szybowcowe.

Pierwsze loty nie zapowiadały wysokich holi – 300m w  pierwszym locie tego dnia, to nie to, co tygrysy lubią najbardziej. Ale z godziny na godziną pułap chmur był coraz wyżej, aż w końcu zobaczyliśmy upragniony błękit nieba i hole osiągały 900m.

Pojechałam do Rudników, aby poćwiczyć korkociągi i przeciągnięcia.

Pierwszy lot – start (rozbieg zaczynam na oddanym drążku, ale przecież to Puchacz, a nie Bocian!), wyczepienie 500m, więc wysokości wystarczyło na jeden korkociąg i przeciągnięcie statyczne i kilka przeciągnięć dynamicznych. Pamiętam, jak w zeszłym roku przerażała mnie sama myśl o korkociągu, a teraz sama sobie wprowadzam szybowiec w korkociąg i sama z niego wyprowadzam. No ale koledzy z lotniska już dawno powiedzieli, że nie jestem „normalna” ;) ciekawe o co im mogło chodzić? ;)))

Drugi lot – start już poprawny, podczas wznoszenia prawidłowa poprawka na wiatr (tropienia węża nie stwierdzono), wyczepienie na 800m, więc wysokości trochę więcej, toteż znowu sobie korkociąg robię, potem drugi, kolejne przeciągnięcia oraz ześlizg przed lądowaniem (trochę przekombinowany, no ale kto nie próbuje ten się nie uczy)

Potem okazało się, że podczas mojego drugiego lotu spaliła się stacyjka w wyciągarce i zakończyliśmy loty. Zostałam oskarżona o próbę podpalenia wyciągarkowego ;)))

Mimo wcześniejszego zakończenia dnia wyjazd zaliczam do udanych. Akumulatory naładowane :))))

 

Zobacz także:


Leave a Reply