Początek sezonu i laszowanie Perkoza
26 kwietnia 2015
W zeszłym tygodniu zadzwonił do mnie kolega pilot z informacją – „Agnieszka, jutro laszujemy Perkoza, przywiozę ci instrukcję użytkowania w locie, musisz się jej dziś nauczyć”. Po krótkiej rozmowie wiedziałam już wszystko – następnego dnia miał do Rybnika przylecieć z Bielska fabrycznie nowy, długo przez wszystkich w ośrodku szkolenia lotniczego BB-Aero oczekiwany, szybowiec SZD-54-2 Perkoz. Miałam przyjemność latać mim w wersji SPECIAL jeszcze w Oleśnicy i na Żarze i byłam w nim zakochana. Tak więc informacja o możliwości laszowania była pociągająca i surrealistyczna zarazem.
Dwa gremliny pokonane czyli loty samodzielne na Żarze i laszowanie Astira.
27 września 2014
Piszecie do mnie, że za mało piszę. To miłe, że czytacie te moje przemyślenia i czekacie na więcej.
Faktycznie sezon ma się ku końcowi, a ja niewiele polatałam, toteż niewiele mam przemyśleń.
Pozytywne jednak jest to, że mimo niewielkiej ilości godzin, które przybyły do nalotu mam swoje małe osiągnięcia.
Marzenia się spełniają czyli jak poleciałam Juniorem
12 lipca 2013
Od pewnego czasu miałam nieśmiałe marzenie – polecieć Juniorem. Tak sobie marzyłam i nic z tych marzeń nie było – latałam Muchą 100. Nie narzekam na ten szybowiec, bo uwielbiam nim latać, ale Junior to byłby taki awans….
Nie taki diabeł straszny jak go malują, czyli o laszowaniu Pirata za wyciągarką
12 czerwca 2013
Czasem zdarza się tak, że usłyszymy jakieś fragmenty informacji, niekoniecznie prawdziwych, i na ich podstawie wyciągamy wnioski, które tkwią w nas w postaci przekonań. Tak było w moim przypadku, a moje przekonania dotyczyły szybowca typu Pirat.
Słyszałam, że Pirat to trudny i „wredny” szybowiec, tylko dla zaawansowanych pilotów, że bardzo ciężko zamknąć hamulce (dwie młode dziewczyny zginęły, bo sobie z nimi nie poradziły), że dziewczyny to już w ogóle nie powinny nim latać i w moim aeroklubie pomijają ten szybowiec w swojej karierze lotniczej.
Read More
„Cieszę się” czyli o laszowaniu Puchacza w Bezmiechowej
28 października 2012
Patrząc na śnieg za oknem nie mogę uwierzyć, że jeszcze tydzień temu siedziałam na lotnisku w Bezmiechowej, gdzie temperatura dochodziła do 20 stopni, liście na drzewach miały wszystkie kolory jesieni, a nad stokiem pracowała termika.
Mucha 100 jest cudowna
12 lipca 2012
Nadszedł w końcu ten czas, gdy zasiadłam za sterami jednoosobowego szybowca o nazwie Mucha. Oznacza to, że nie było już lotu z instruktorem, podczas którego można na spokojnie poznać szybowiec, od razu leci się samodzielnie. To duży krok na przód w karierze ucznia pilota :)
Laszowania Puchatka ciąg dalszy
22 kwietnia 2012
Po bardzo miłej rozmowie z panem Witkiem na temat szybowca Puchatek i jego parametrów (doskonałość tylko 24,4!), a także wagi pilota (podczas lotu samodzielnego waga pilota wraz ze spadochronem w pierwszej kabinie musi przekraczać 66kg, tak więc jestem na granicy i muszę o tym pamiętać) i wpływu jej przekroczenia lub niedowagi na zachowanie szybowca dostałam zaliczenie i mogłam zostać dopuszczona do lotów samodzielnych na tym szybowcu.
Puchatek, bynajmniej nie Kubuś ;)
26 marca 2012
Piękna wiosenna pogoda w miniony weekend aż prosiła, aby udać się na lotnisko.
Na starcie stanął szybowiec Puchatek – metalowy szybowiec szkolny. Z ciekawością zasiadłam za sterami, takim cudem jeszcze nie leciałam, szczególnie że słyszałam różnie ciekawe opowieści o nim. Ciekawe doświadczenie, zachowuje się trochę jak Bocian, trochę jest ospały, ale dość łatwy w pilotażu. Loty całkiem udane, aczkolwiek tym razem usłyszałam, że za mocno szarpię za wyczep ;))) Poleciałam też dwa razy w drugiej kabinie jako balast, fajnie poobserwować innego pilota jak leci, jak planuje krąg itp.